Mniej więcej rok temu (a może więcej) nasz włodarz, Dariusz Gizka z dumą ogłosił na łamach Kuriera Wareckiego SUKCES w negocjacjach z lokalnymi „Aptekami”.
Ów „sukces” oznacza, że w Warce nie będzie nocnego dyżuru w żadnej Aptece! Tym samym najbliższa placówka znajduje się w Grójcu.
Zdecydowanie zabrakło komuś wyobraźni. Choć z drugiej strony, tej wyobraźni nie brakowało Panu Dariuszowi, który okrzyknął zakończenie negocjacji sukcesem. Jedyne co można powiedzieć, to „jaki burmistrz, taki sukces”.
Sytuacja jest niezwykle poważna. Zwłaszcza jeżeli chodzi o osoby starsze oraz dzieci. Co do tego, chyba nikogo nie trzeba przekonywać.
Przedstawiciele Aptek twierdzą, że ponoszą straty na nocnych dyżurach, ponieważ najczęstszymi zakupami „nocnych Marków” są prezerwatywy. Wspomniane Apteki (przedsiębiorcy) zapominają jednak o nadrzędnych wartościach, takich jak Zdrowie i Bezpieczeństwo. To jest misja jaką musza wykonywać dla społeczeństwa. Niestety tym razem górę nad zdrowym rozsądkiem wziął „piniądz”. Nie ma co ukrywać, że dla Aptek są mniejsze koszty jeżeli klient musi przyjść w godzinach urzędowania, a nie gdy zaistnieje taka potrzeba. Tylko tu chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo całego społeczeństwa, zwłaszcza małych dzieci i seniorów! Nie każdy dysponuje autem, nie każdy ma możliwość szybko jechać do sąsiedniej gminy po lek na zbicie temperatury u małego dziecka. Jestem przekonany, że jest to kwestia bezsporna i każdy się ze mną zgodzi.
Niestety w moim odczuciu jest to sytuacja, w której nasza lokalna władza zawiodła! Bo o jakim sukcesie można tu mówić?
Jako, że daleki jestem od oceniania „sukcesów” Burmistrza, chętnie też przekażę kilka wskazówek w jaki sposób doprowadzić do sytuacji w której w Warce ponownie będą otwarte Apteki 24h.
Sprawę można rozwiązać na kilka sposobów. Jedne są dość radykalne (do których nie namawiam), inne raczej banalne (do których zachęcam).
- Dogadajcie się, albo…
Sprawę można postawić na ostrzu noża. Skoro Apteki zarabiają w dzień (umówmy się, że nie mało skoro jest ich więcej niż sklepów nocnych), to mogą coś dołożyć od siebie nocą. Co można zrobić w przypadku braku porozumienia między Aptekami co do dyżurów? Można po prostu zastosować schemat, który był wykorzystywany przez wiele miast w Polsce, gdy walczono z „dopalaczami”. Czyli remonty przed wejściem do lokalu. W przypadku „dopalaczy” prowadziło to do zamknięcia i likwidacji działalności. Tu nie chcemy zamknięcia Aptek. Działanie, a raczej groźba jego zastosowania ma nakłonić do działania – nocny dyżur. Podsumowując… albo Apteka zamknięta, bo trzeba: poprawić chodnik, prowadzić prace na wysokości, poprawić rurę… itd. Albo przywracamy Nocny Dyżur w Aptekach w Warce.Jestem przekonany, że w takiej sytuacji szybko uda się znaleźć nić porozumienia. Jest to jednak rozwiązanie dość radykalne, dlatego chciałbym podpowiedzieć drugi sposób. Bardziej „pokojowy”, który wymaga dialogu
i zrozumienia oczekiwań wszystkich stron. - Nocny Dyżur Apteczny
Skoro w przychodni jest nocny dyżur lekarski, to dlaczego nie uruchomić przy przychodni (czy na jej terenie) nocnego dyżuru aptecznego. Półka leków będzie dość ograniczona, bo nie będzie tam prezerwatyw, ani witaminy C. Będą za to produkty pierwszej potrzeby dla grup najbardziej narażonych, jak już wspomniani seniorzy oraz dzieci. Całkiem możliwe, że gdy przedsiębiorcy (właściciele aptek) poczują, że otworzy im się konkurencja w najlepszej możliwej lokalizacji (teren ośrodka zdrowia), to z pewnością spadną zyski. Szybko przeliczą co im się bardziej opłaca. Stąd może taki argument wystarczy, aby w Warce żyło się zdrowiej!Jeżeli sama koncepcja otwarcia takiej apteki w Ośrodku Zdrowia, nie jest dość motywująca dla Aptek w Warce. Należy ją otworzyć i zastanowić się, czy powinna działać tylko nocą, czy też nie powinna być otwarta w ciągu dnia! W końcu dzięki niższym kosztom (nie musi płacić za wynajem lokalu) może mieć lepsze ceny produktów i być dużą konkurencją dla pozostałych placówek.
Dodaj komentarz