22 marca o 17.00 odbyło się spotkanie rodziców z dyrekcją szkół podstawowych w Warce. Naszą redakcję na spotkanie zaprosili rodzice, których dzieci dotyczy sprawa. O co chodzi? O nową uchwałę Rady Miejskiej, która wprowadza nową rejonizację w szkołach. Wydawać się może, że kwestia naturalna w każdym mieście. W końcu mieszkańców i osiedli przybywa, więc trzeba korygować kiedyś utworzony plan. Więc w czym problem?
Diabeł tkwi w szczegółach. Problem polega na tym, że chodzi o dzieci które chodzą do klas 0 w SP2. Teraz ich klasy będą przerzucone do SP1. Klasy zostaną prawdopodobnie rozbite i dzieci będą zaczynać z nowymi rówieśnikami swoją przygodę w edukacji. Automatycznie rodzice boją się o swoje pociechy, które mogą zostać rozłączone ze swoimi przyjaciółmi z klasy. Proszę pamiętać, że maluch w czasie przerwy nie opuszczają klasy, a niektóre źle znoszą takie zmiany. Zresztą, czy trzeba maluchy narażać na taki stres?
Jest jeszcze jeden ważny aspekt tej sprawy. Blisko połowa rodziców ma już starsze dzieci i te nadal będą chodzić do SP2. Czyli będą mieli jedno dziecko w SP1, a starsze w SP2. To faktycznie może rodzić problem i niezadowolenie rodziców.
Panie dyrektorki z podstawówek przekonywały rodziców, że ich dzieciom nic nie grozi. Że będą pod najlepsza opieką i nie odczują tego w znaczący sposób. Jednocześnie, że szkoła stanie na wysokości zadania, aby zmiany były jak najmniej problematyczne dla rodziców i ich pociech. Z tym faktem nie ma sensu polemizować, gdyż z pewnością obydwie placówki świadczą usługi na możliwie wysokim poziomie, a dzieciom krzywda się nie stanie.
Jednak w naszej ocenie zabrakło jednego elementu, który był wielokrotnie podkreślany na spotkaniu. Zwracano uwagę na fakt, że jesteśmy w małej społeczności i musimy się po prostu dogadać. Brzmi super, tylko rodzicom oznajmiono, że to jedyne wyjście i nie maja możliwości sprzeciwu. To wszystko powodowało, że na samym spotkaniu z władzami szkoły nie było zbyt wielu pytań. Dyskusja rozgorzała zaraz po jego zakończeniu. Rodzice w mniejszych grupkach nie potrafili się pogodzić z tym jak ich potraktowano.
Na spotkaniu poruszono kwestię jednej mamy, która nie mogła uczestniczyć w zebraniu. Pani samotnie wychowuje 2 dzieci. Codziennie rano idzie z nimi na pieszo z browaru. Po reformie trasa jej się skomplikuje, gdyż młodsze dziecko musi zaprowadzić do drugiej szkoły. W tej sprawie jeden element napawał nadzieją. Panie Dyrektorki obiecały tę sprawę potraktować indywidualnie i wyjść naprzeciw tej Pani, aby jej pomóc w tej trudnej sytuacji. Będziemy śledzić ten przypadek.
Na spotkaniu nie było nikogo z lokalnych władz, aby odpowiedzieć na ewentualne pytania rodziców.
Popatrzmy jednak na ten aspekt z innej perspektywy. Od września w SP2 będzie ponad 900 uczniów, a w SP1 ponad 750. Niestety stworzą nam się dwa wielkie molochy, a co za tym idzie świetlice w szkołach nie są w stanie „przechować” tylu podopiecznych. Pierwsza myśl jaka się nasuwa to czy słusznym kierunkiem było zamknięcie dawnej SP1 (ta mała szkoła między obydwoma placówkami, po której teren być może został już sprzedany) i przeniesienie jej do gimnazjum. Może warto było zostawić tę placówkę, zwłaszcza że idzie bum demograficzny. Może warto w takim razie pomyśleć o remoncie i otworzeniu trzeciej szkoły podstawowej w Warce. Obecna sytuacja oznacza, że w szkołach będzie jeszcze więcej dzieci, a panie Dyrektor będą musiały po prostu sobie z tym poradzić. Z pewnością zrobią wszystko, aby zadbać o dzieci. Jednak czy władza robi również wszystko w tej materii?
Ostatnio byłem z wizytą w szkołach podstawowych na terenie Konstancina. Są tam cztery szkoły podstawowe. Największa ma ok 400 uczniów i dyrekcja sama podkreśla dyskomfort pracy w takim molochu i że są bardzo dużą placówką. Nie miałem odwagi, aby powiedzieć im co się dzieje w Warce. Najmniejsza szkoła ma ok 150 uczniów.
Wiedząc jak wygląda ta sprawa w innych miastach, zastanawiam się czy w Warce nie może wyglądać ona lepiej. Warto wspomnieć, że Konstancin Jeziorna jako miasto jest porównywalnej wielkości do Warki.
Według mnie autor pisze w dużej części bzdury gdyż po pierwsze nie ma mowy o wyżu demograficznym, średnia urodzeń jest porównywalna a po drugie porównywanie Warki do Konstancina jest dość dziwne gdyż Konstancin jest bardzo bogatą gminą i po prostu jest to stać na utrzymanie 4 placówek. Czuje się czytając ten artykuł tak samo jak oglądam Wiadomości na TVP1 🙂 na zakończenie jeśli ktoś ma jedno dziecko i dla swojego widzimisię wysłał je do 2 a z racjonalizacji powinno chodzić do 1 to jego problem i proszę nie martwić się zmianą otoczenia dla dzieci gdyż dzieci szybko się aklimatyzuja. Pozdrawiam
Ale o co macie pretensję. Bardzo Wam dobrze. Tak glosowaliscie tak macie. W 2010 był krzyk czas na zmiany.A Darek w kampanii krzyczał że szkołę 4 otworzy i co 8 lat i nie otworzył.A teraz,że dużo dzieci.Trzeba było na referendum iść jak było. Teraz to nikt o tym nie pamięta.Tylko narzekają.Ze sprawy do rozwiązania w ciągu 5 minut .Robi się artykuł .Jak się przez 8 lat zaniedbało rejonzacje to Teraz jeden dzieciak tu a drugi tam pójdzie. Ja tam idę głosować na Darka niech wam jeszcze lepiej zrobi. Zrobię to na złość tym co narzekają a na niego i na tych radnych głosowali. Moje do szkoły już nie chodzą a jeśli problem dotyczy 10 osób to nie ma problemu.Jaki wyż demograficzny?Jak można tak napisać.Nie ma żadnego wyżu jeśli będzie 400 tys urodzeń rocznie to nie jest wyż.Ludzie napiszcie coś z jajem wreszcie.