Czas podsumowań, w końcu idą wybory i trzeba sprawdzić jak sprawowały się „Orły Gizki” w powiecie! Mimo, że w wyborach każdy startował z osobnego komitetu, to w powiecie starali się współpracować, w końcu wszyscy reprezentowali nasze interesy.
W ten sposób dotarliśmy do INFORMACJA NA TEMAT PRACY KOMISJI STAŁYCH RADY POWIATU GRÓJECKIEGO W V KADENCJI ORAZ WYKAZ NAJAKTYWNIEJSZYCH RADNYCH.
Siedmiu Radnych uczestniczyło we wszystkich posiedzeniach, jednak na tej liście nie ma nikogo z Warki:
1. Teresa Bednarska
2. Barbara Kowalska
3. Władysław Kumorek
4. Dariusz Piątkowski
5. Marek Ścisłowski
6. Ireneusz Szymczak
7. Wojciech Wojtczak
Na liście najaktywniejszych Radnych znów zabrakło naszych reprezentantów:
1. Barbara Kowalska
2. Teresa Bednarska
3. Ireneusz Szymczak
Mamy jednak podium! Niestety w najmniej oczekiwanej konkurencji, czyli Radni najczęściej nieobecni:
1. Michał Pruś – 32 nieobecności – 9 sesji
2. Marian Górki – 23 nieobecności – 7 sesji
3. Andrzej Zaręba – 21 nieobecności – 10 sesji
Pan Marian spędził sporo czasu na zwolnieniu lekarskim. Już ma swoje lata i zdążył się zasłużyć dla lokalnej społeczności. Dodatkowo należy pamiętać, że Pan Marian Górski na codzień mieszka w Kozienicach przy ul. Warszawskiej. Stąd mógł po prostu nie zdążyć na posiedzenie rady. Jego pracowitość możemy jednak doceniać na codzień. W końcu jest dyrektorem CESiR-u! W ten sposób udało mu się doszczętnie niemal zniszczyć sport, który w Warce przed laty miał się świetnie. Nie czepiamy się koszykówki, bo zamknięto szkołę sportową. Jednak piłka nożna miała w Warce wielkie tradycje.
Dzisiaj rodzice wożą dzieci do klubu w Białobrzegach, aby tam mogły ćwiczyć. Jak się jednak okazuje nie muszą daleko jechać bo sekcja z Warki ćwiczy na Sielance! Wydawać się może to kuriozalne… a jednak. Większość „seniorów” lubiących pograć, obecnie jeździ do Kozienic, Białobrzegów, czy Góry Kalwarii gdzie są niższe koszty korzystania z obiektów sportowych. Tak właśnie Pan Górski zasłużył się w ostatnich latach dla sportowej Warki.
Andrzej Zaręba ewidentnie w Warce robi karierę. Wodzirej, którego nie może zabraknąć na żadnej imprezie, stąd może nie miał czasu dojechać na posiedzenie rady. Ciekawym jest również fakt, że porzucił Warkę i od 2013 roku mieszka w Powiecie Piaseczyńskim w Gminie Tarczyn we wsi Korzeniówka! Pan Andrzej jest nawet prezesem (od 2010 roku) Stowarzyszenia Przyjaciół Korzeniówki i wspólnie z Burmistrz Tarczyna Panią Barbarą Galicz otwiera drogę we wsi Korzeniówka – fotorelacja wraz z artykułem znajduje się pod linkiem http://www.korzeniowka.org/2012/08/03/brzozowa-oficjalnie-otwarta/
To z tej strony wyczytamy jak aktywnym człowiekiem jest Pan Andrzej Zaręba w Korzeniówce. Sam jest redaktorem strony i aktywnie uczestniczy w codziennym życiu Korzeniówki:
– w drodze do pracy zebrał dwie reklamówki puszek i butelek przy ul. Brzozowej
– zdobył II miejsce w turnieju tenisa stołowego
– organizuje sprzątanie lasu
– walczył o drogę wysyłając pisma do gmin Tarczyn i Piaseczno (czy walczył o którąkolwiek drogę na terenie gminy Warka) – droga wybudowana i sprzątana w drodze do pracy:)
– na konferencji na temat współpracy samorządu terytorialnego i organizacji pozarządowych opowiadał o Rozwoju miejscowości (jako prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Korzeniówki)
– zorganizował III Święta Korzeniówki
– opowiadał o aktywności w Korzeniówce w Radiu Mazowsze
– otwierał drogę o którą tak zaciekle walczył
Jak widać bycie prezesem w Stowarzyszeniu W.A.R.K.A. oraz prezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Korzeniówki oraz dyrektorem Instytucji Kultury Dworek na Długiej oraz Radnym Powiatowym to zbyt wiele i „czerwony Andrzej” (tak na niego wołają koledzy w powiecie grójeckim) musi wybierać. Otwierać drogę do domu w Korzeniówce, czy jechać na posiedzenie Rady?
Nas zastanawia jedynie dlaczego w/w radni nie startują ze swoich okręgów, czyli z miejscowości w których mieszkają:
Pan Marian Górski – Kozienice
Pan Andrzej Zaręba – Tarczyn
Pytanie do naszych czytelników: Czy radni którzy w Warce nie mieszkają, a jedynie przyjeżdżają tu do pracy, faktycznie potrafią rozpoznać potrzeby mieszkańców?
Wielu z Was dojeżdża do pracy do Piaseczna, Warszawy, itd. Czy potraficie powiedzieć, że znacie potrzeby mieszkańców miast w których pracujecie?
Wszyscy mamy okazje poszukać odpowiedzi na to pytanie już 21 października podczas wyborów. Głosujemy na swoich, czy na „obcych”?
Tym sposobem został nam ostatni radny, Pan Maciej Dobrzyński.
Człowiek o którym było głośno w całym powiecie i jak się okazuje nie jest owiany dobrą sławą.
W czasie gdy Pan Maciej był Wicestarostą doprowadził do zawarcia szeregu niekorzystnych umów (dla powiatu) ze swoją firmą. Między innymi umowy na naprawy karetek należących do powiatu, gdzie faktury opiewały prawie na 200.000 zł! Podobne „naprawy” były prowadzone również w Grójcu, gdzie w większości przypadków pojazdy te pełniły dyżur, więc nie mogły być naprawiane! Dodatkowo zawarł jeszcze jedna umowę na 10 lat z Powiatowym Centrum Medycznym (własność powiatu) na wynajęcie części budynków na kwotę 3.500 zł miesięcznie, gdzie wcześniej powiat wynajmował pomieszczenia od Przychodni w Warce za 400 zł miesięcznie.
Pan Maciej Dobrzyńskie został prawomocnie skazany najpierw przez Sąd Rejonowy w Grójcu, którego wyrok częściowo zmieniony podtrzymał Sąd Okręgowy w Radomiu za szereg umyślnych przestępstw, polegających na poświadczeniu nieprawdy, że przeprowadził badanie stanu technicznego pojazdów. Prawomocny wyrok skazujący zapadł dnia 18.11.2016 roku, zaś sam radny otrzymał karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres – 2 lat.
Maciej Dobrzyński, aktualnie kandydując do Rady Powiatu Grójeckiego, prawdopodobnie łamie zakaz wynikający z prawa wyborczego o niekaralności osoby kandydującej do organów samorządowych za przestępstwa umyśle ścigane z oskarżenia publicznego, gdzie orzeczono karę pozbawienia wolności – sprawa zostanie skierowana do Komisarza Wyborczego, który wyjaśni sprawę.
Tak wyglądała reprezentacja Warki w Powiecie Grójeckim. Dowiemy się niebawem, kto dostanie nowe powołanie głosami wyborców.
Niezłe balety. Przestępca przy korycie. Sam już nie wiem czy ludzie głosujący na tego człowieka to idioci czy zamiast mózgu mają papkę w glowie
Pan SŁawek wlazł miedzy wrony ale chce krakac inaczej niźli ony 🙂 Nie zdając sobie zupełnie sprawy, że wystepując w komitecie wyborczym Łukasza Sobieraja jest automatycznie jego twarzą. I nie pomoga zaklinania rzeczywisrości, a skoro Panu Sławkowi pod górkę z tym komitetem, jedynym honorowym wyjściem jest opuszczenie komitetu, chyba że dorwanie się do koryta ważniejsze.
Eeeeh Warecki kocioł. Pan Sławek się boi, że jakieś śmieci ktoś wyciągnie z warwinu?
Chciałbym odnieść się do komentarzy odnośnie artykułu na tym portalu. Wzbudził wiele emocji, stąd decyzja aby dodać od siebie kilka słów i zapewne rozwiać wątpliwości.
Jak widomo kandyduję z KWW Łukasza Sobieraja. W portalu warkabezcenzury.pl pojawia się wiele artykułów. Jednym się podobają innym nie. Szanowni Państwo, żadne z nas, chodzi mi o kandydatów, nie ma wpływu na to co publikowane jest na tej stronie. To nie nasz portal. Tworzymy komitet a nie redakcję portalu. Każde z nas kandyduje z różnymi pomysłami, każdy okręg wyborczy ma inne problemy, którymi się chcemy zająć. To jest zrozumiałem. Ja, mówię to z pewną świadomością, nie podpisuje się pod żadnym artykułem. To nie ja go pisałem i nie mam wpływu na to czy będzie czy też nie. Oprócz wywiadu ze mną na temat festiwalu, nad którym obecnie pracuję. I właśnie. To jest w część mojego programu. Mianowicie. Nasze miasto ma ogromny potencjał by być małą stolicą imprez kulturalnych mazowsza. Chcę zająć się tym co robię na co dzień odnosząc sukcesy. „Sprzedażą”, czyli promowaniem Warki. Jej położenie czy historia dają ku temu wiele możliwości. Stąd pomysł, żeby zorganizować taki festiwal właśnie u nas. Kolejny punkt to drogi i oświetlenie na Winiarach. Są ulice, które mają dobrą ulicę, chodnik, kanalizację oświetlenie czy ścieżkę rowerową. I są też niestety takie, które nie mają żadnej z wymienionych rzeczy. Idzie zima, coraz szybciej robi się ciemno. Czy Państwa dzieci chciałyby wracać ze szkoły ciemną ulicą bez lamp i do tego taplać się kałużach? Odpowiedź jest jedna. Właśnie o tym rozmawiałem z wyborcami z mojego okręgu. To są moje priorytety.
Jestem przeciwny prowadzeniu kampanii (jak to niektórzy nazwali) na hejcie. Udział w uroczystościach państwowych nauczył mnie dialogu i kompromisu. Czasami muszę uścisnąć dłoń polityka za którym nie przepadam. Dlaczego tak robię? Bo dla mnie ważny jest cel dla którego to robię. Uczczenie paięci naszych bohaterów. To jest ważne. I jeszcze raz podkreślam, to nie ja piszę artkuły. Faktem jest, że nie zgadzam się też z brudami zamiatanymi pod dywan. Pewne rzeczy trzeba wyjaśnić. Myślę jednak, nie w taki sposób.
Stąd moja prośba. Nie wrzucajcie nas do jednego worka. My to kandydaci. Nie redakcja portalu. Jeszcze dziś mogłem się wycofać z kandydowania. Nie zrobię tego bo po pierwsze są ludzie, którzy na mnie liczą (oni mnie namawiali do kandydowania) i po drugie, nie mam sobie nic do zarzucenia. Idę do tej małej polityki po to by coś zmienić, coś zrobić dla nas.
Pewnie autor tekstu … Łukasz Sobieraj, kandydat do rady powiatu grójeckiego – który chce zdeklasować konkurentów